Pewnego dnia jak zwykle obudziłem się i poszedłem nad wodospad
porozmyślać. W oddali ujrzałem moją ukochaną siostrę. Posmutniałem.
Rozpędziłem się i skoczyłem w dół, ona przerażona też skoczyła.
Wpadłem do wody, przed oczami widzę ciemność.
Po kilku godzinach obudziłem się w głównej jaskini.
Obok mnie leżała moja kochana Lenita. Spała.
Nic dziwnego, że zasneła, napewno była zmęczona po takim czynie.-Tak rozmyślając leżałem i czekałem, aż Lenita sie obudzi.
Nie obudziła się przez całą noc.Ja dzielnie pilnowałem jej.
Rankiem obudziła się i zapytała.
-Ile tutaj czekasz?
-Całą noc, bałem się o ciebie siostrzyczko.
-Naprawdę? Och.
Potem wyszedłem z jaskini, znalazłem Drago i pogadałem z nim chwilkę. Później wróciłem nad wodospad gdzie Lena na mnie czekała.
-Dlaczego ty tutaj na mnie czekasz?-zapytałem.
-Bałam się, że znów będziesz chciał sie zabić.
-Nic podobnego, chciałem ci coś dać.-ona zaciekawiona spojrzała w moją stronę.
-Lenita, chciałem ci podziękować za to co się wczoraj wydarzyło.Więc prosze.-Podałem jej zawiniątko.
Zaczeła odpakowywać prezent.
-Ale śliczne, ale w sumie co to jest?
-Znalazłem dzisiaj w lesie, to pluszowa wiewiórka.
Ona uśmiechneła się i poszliśmy do jaskini. Dobrze, że dałej jej tą wiewióre.
Tak wyglądał pluszak-
<Lenita?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz