Następnego dnia gdy się obudziłam dzieci nie było a Billy spał jak
zabity przeraziłam się zobaczyłam, że chłopcy idą po cichu do lasu a
siostra próbuje ich powstrzymać szybko się teleportowałam przed nich
-hmm a gdzie państwo się wybierają
-m-m-mamo ja-a-ak ty tak szybko pr-rzed-dnami
-oj słonko taki mój dar teleportacji - no a teraz d jaskini
-ale mamo my chcemy polować nauczyć sie
- no dobrze dzisiaj razem z tatą pójdziecie ja niestety musze pomóc bratu w treningu
- my mamy wujka?!!!!!!!?????!!!!!
- hehe tak
-mamo my chcemy iść z tobą poznać wujka
- dobrze ale się go nie przestraszcie hehe - no ale teraz do jaskini do taty ale go nie budźcie zaraz wrócę
Szybko się przeteleportowałam do krainy śniegu wzięłam śnieżkę i rzuciłam nią w Billego
-aaa co gradobicie?!?- krzyknął Billy
-hahahahahahahahahahah- dzieci śmiały się jak szalone
<Billy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz