Nagle usłyszałam jak ktoś wchodzi do moejje jaskini był to mój brat Talon
-witaj bracie -witaj siostro -coś się stało? -nie, chciałem się zapytać czy pójdziesz ze mną potrenować moce zobacze jak dajesz sobie radę ze swoją mocą zamieniania w złoto -raczej już to dobrze opanowałam ale dobrze pójdę z tobą - powiedziałam z uśmiechem Ćwiczyłam z bratem przez kilka godzin -Haha naprawde to opanowałaś- powidział mój brat ledwo bo bardzo ciężko trenował wydawało mi sie że jest najsilniejszym wilkiem w naszej watasze całymi dniami trenuje mam z kogo brać przykład -ja już idę jestem zmęczona -dobrze ja też, ała -nic ci nie jest może ci pomóc? -nie,nie to dobry trening- mój brat żadko się uśmiech zwykle jest poważny oi mnie to zszokowało -poczekaj - zaczełam sterować wodą i powiedizałam- masz woda będzie cię potrzymywać -dziękuje -proszę Po chwili się rozeszliśmy kiedy szłam zobaczyłam jak Billy i Luna rozmawiają, wstydzę sie bo troche podsłuchiwałam i usłyszałam z ust Luny -Kiedy będziecie mieć szceniaki Chciałam jak najszybciej z tamtąd uciec ale zobaczyłam po chwili, że Billy idze smutny zrobiło mi sie bo żal więc poszłam na drugą strone jeziora przy którym siedział i powoli wyszłam za krzaków. Kiedy przeszłam przez wodę usiadłam koło niego i miałam rumience na twarzy -h-h-hej- powiedziałam niestety miałam słabość do neigo bo bardzo mi się podobał i nic przy nim nie umiałam powiedzieć normalnie zalowałam że niedawno się p[okłuciliśmy <Billy? sry ;(> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz