Gdy na świat przyszły moje dzieci byłam najszczęśliwszą wilczycą w
watasze. Pewnego dnia kiedy Billy poszedł się bawić z dziećmi ja w tym
czasie oglądałam piękny zachód słońca wydawał mi sie piękniejszy niż
zwykle. Nagle usłyszałam
-Amber -Tak Billy? - powiedziałam Zobaczyłam ja Billy wyciąga piękny naszyjnik i powiedział -Wyjdziesz za mnie? Chciałam krzyknąć tak ale się zarówno bałam jak i chciałam wyjść jak na razie z tego tematu nagle usłyszałam jak krzyczy Blue - Mamo! -Już idę kochanie- krzyknęłam do syna i pobiegłam zostawiając Billego było mi trochę nie zręcznie tak go zostawiać ale się bałam już brać ślub. Gdy doszłam na miejsce cała trójka żuciła się na mnie - hahah o co chodzi? - Mamy dla ciebie prezent - dla mnie? - Tak- krzyknęli na raz Blue, Zumo i Nessy przynieśli piękny bukiet i założyli mi na głowę -Dziękuje bardzo jesteście kochani ja też coś dla was mam Z pod legowiska wyjęłam 3 prezenty dla moich słodkich szceniaków - Łał mamo jesteś wspaniała- krzyknęli -Hehe raduję się gdy widzę was uśmiechnietych a Billy dla ciebie też coś mam - Dla mnie? -mhm - wyjęłam kolejne pudeło i dałam Billemu <Billy?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz