wtorek, 9 lipca 2013

Od Silvera

Wieczorem jak codziennie spacerowałem samotnie w lesie.Ach uwielbiam te chwile samotne chwile-Pomyślałem.Gdy jestem sam czuję moją siłę.A mama i reszta rodziny wygnali mnie więc nie mam co o nich myśleć.Byli dla mnie podli.Ponieważ sądzili, że jestem wilkiem mroku.No przecież to oczywiste ale oni myśleli o mnie jak o wszelakim źłym stworzeniu trującym im tylko życie.Właśnie tak nabrałem do nich nienawiści.I tak kształtowałem mój umysł i charakter.Nie moja wina, że teraz taki jestem.To wina tych wszystkich wydarzeń, które zamienił bym na wspaniałe chwile spędzone z Bellą.Ona jest moją ukochaną, lecz nie widziałem jej parę dobrych lat, ponieważ ona należy do watahy wilków ze wschodu.Nie wiem czy jeszcze mnie pamięta.Powspominam te chwile spędzone na zabawie z nią.Poznaliśmy się jak ja miałem chyba no nie wiem ile ale ona wtedy miała roczek.Była małą kruszynkom, którą kochałem z całego serca a ona mnie.Pewnego dnia jak codziennie poszedłem do niej do jaskini,lecz już jej tam nie zastałem.Zacząłem węszyć wystraszony.Było tam wiele obcych zapachów a przecież ona wychowywała się samotnie.Czemu mnie tam wtedy nie było mógłbym ją ocalić.Usiadłem i rozpłakałem się.Wtedy do jaskini weszła jakaś wilczyca.
-Szukasz Belli?-Spytała
-Tak-Odpowiedziałem pewnym głosem.
-Ona jest w watasze wilków ze wschodu i pewnie już jej nie zobaczysz.-odpowiedziała kręcąc oczyma.
-Tak wiem....
-Jesteś smutnym i zagubionym wilkiem-odpowiedziała
-Od dziś zaczynam nowe życie z daleka od rodziny.
-Ja jestem Moon.-uśmiechnęła się
-Ty jesteś tą wilczycą?-Spytałem z niedowierzeniem
-Wilczycą nie magiczną wilczycą oj tak-szepnęła
-Więc po co do mnie przyszłaś?
-Twoje życie, charakter i miłość zostaną dziś zmienione.
-Jak to?
-Pójdź nad rzekę tam ujrzysz białą wilczycę ze skrzydłami dołącz do watahy i znajdź sobie tam partnerkę, lecz wykonaj to zadanie, jeżeli nie to spotka cię coś okrutnego.
-Ale...
Nie zdążyłem nic powiedzieć a wilczyca się rozpłynęła.
Zrobiłem tak jak mi rozkazała.Znalazłem tę wilczycę.Piła wodę z rzeki nienawiście-tak ją nazwałem.
-Hej pijesz wodę z rzeki nienawiści-Westchnąłem
-Ach tak?Jest pyszna-odpowiedziała pięknym głosem.
-masz głos anielicy.-Szepnąłem.
-Dołączysz do watahy?-Spytałą
-Co za pytanie jasne, że tak!
I właśnie tak się tutaj znalazłem.Silver



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz