poniedziałek, 3 marca 2014

Od Amber CD Rico, Luke’a, Infla, Lily i tych wszystkich w szpitalu…

Jak zwykle miałam dziwne sny. Najpierw spadałam w wielką czarną dziurę, bez końca w czerń i w czerń. Przed oczami przelatywało mi całe moje życie. Każda scena, nawet te, co chciałabym zapomnieć. Potem gwałtowny wstrząs i nagle byłam na jakiejś polanie. Rico walczył z czymś wielkim i mrocznym. A dokładniej z chmura ciemności, Chciałam podbiec i mu pomóc, ale poruszałam się jak w smole. W końcu nie wytrzymał i załamał się pod wielkim naporem tej ciemności. I wtedy coś ogromnego i świecącego ze mnie wyszło. Nie mogłam na to patrzeć, było zbyt jasne. To cos przegoniło to wszystko, ale powiedziało cos okropnego… i właśnie wtedy się obudziłam. Cała się trzęsłam. Skąd u mnie taki dziwny sen? Gorszy niż wszystkie dotychczasowe… Byłam pewna, że skądś znam to coś, co kryło się w mroku… Ktoś mnie wtedy przytulił.
-Hej, Amber, spokojnie, już wszystko w porządku…-usłyszałam uspokajający głos Rico. Przytuliłam się do niego mocniej. Był tu, nie tak jak w tym śnie… Usłyszeliśmy, że coś uderzyło o ziemię. Odwróciłam głowę w tamtym kierunku i zobaczyliśmy Luke’a, rozpłaszczonego na podłodze. Ktoś do niego podszedł i położył go na łóżku. Na samym końcu Sali.
-Dlaczego?-zapytałam Rico. –Dlaczego prawie wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób są albo byli mi bliscy, po jakimś czasie zmieniają się albo dzieje im się krzywda?-spojrzałam w jego oczy i z mojego oka spłynęła jedna łza. Rico znowu mnie przytulił i uspokajająco głaskał mnie po plecach. I wtedy to usłyszałam. Cichy jęk. Odwróciłam głowę w stronę dźwięku. I co zobaczyłam? Słabe, ale lekko uśmiechnięte i przyglądające się mi i Rico oczy Lily…

*Lily? Koniec spania :D Rico? Infil? Luke? Cała reszta? xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz