wtorek, 6 listopada 2012

Od Amber

Przez dwa lata normalnie żyliśmy w stadzie. Pewnego dnia jednak przyszła Alpha Colet, wybrała 20 wilków w tym znalazłam sie ja. Ruszyliśmy z samego rana. Podczas podróży natkneliśmy się na stado Wojowniczych wilków. Walczyłam dzielnie nagle zostałam ja,Colet, Luna, Rose i wojownik Taoln mój brat.
- Uciekajcie ja się nimi zajmę- Krzyknełam.
- Ale..
- Już!!!
- Nie pomogę ci- krzykneła Luna.
- Dam sobie rade nie martw się to obietnica mojego życia- powiedziałam z uśmiechem.
- Nie zostawie cie tutaj!
Ale wystraszona Alpha ją odciągneła i uciekły. Luna wyrwała się Colet i pobiegła mi pomóc. Wystraszona Colet nie miała siły za nią biec, ale w ostatniej chwili mój brat zmieniony w wilka ognia zatrzymał ją. Walczyłam i oddaliłam wrogie stado. Niestety zostałam pokonana, ale mnie nei zabili. Po kilku dniach się przebudziłam i ruszyłam w droge by odszukać stado. Kiedy byłam już niedaleko łąki usłyszałam szelest w krzakach. Wyszedł z tamtąd przystojny, brązowy wilk.
- KIm jesteś!?- krzyknęłam z przerażeniem.
- Uspokuj się, nic ci nie zrobię- powiedział z uśmiechem- Nazywam się Billy jestem wilkiem natury.
- Aha... gdzie twoje stado?
- Niestety już go nei mam
- Przykro mi chcesz to chodź ze mną ja szukam swojego stada.
- Ale jeśli mnie nie przyjmą
- Przyjmą napewno- powiedziałam z uśmiechem.
Szliśmy jeszcze kilka dni i się troche poznaliśmy. Nagle zobaczyłam łąke i byli tam Luna, Colet, Rose i Talon. Szybko pobiegłam i rzuciłam sie na brata Talona
- Bracie!!!- krzyknełam z łzami w oczach
- Amber?!?!?- Powiedział Talon z dziwieniem i szczęściem- Szybko weśmy ja so jaskini jest mocno ranna.
Przes sen krzyczałam
- Las, Billy, Billy, BIlly!
Nagle się obudziłam i pobiegłam do lasu.
- Billy gdzie jesteś?!?
Nic nei odpowiadało
- Billy!
- Tutaj
Usłyszałam w głębi lasu. Biegłam najszybciej jak mogłam ale rany mnie spowalniały nagle się teleportowałam i nagle ujrzałam brązowego wilka przed sobą i się żuciłam na niego. Przytuliłam go z całej siły
- Czemu odeszłeś?
- Myślałem, że mnie nie przyjmiecie- powiedział ze smutkiem
- Chyba żartujesz, teraz złap mnei za łape
Nie wiedziałam jak ale teleportowałam sie z ukochanym wilkiem na łąke. Podeszła Alpha.
- Proszę Colet niech Billy zostanie z nami
- Dobrze
W tamtej chwili byłam najszcześliwszą wilczycą na świecie i odkryłam swoją nową moc TELEPORTACJE.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz