czwartek, 16 kwietnia 2015

Kolejny Ghoul!

Vega
D O   O D W A Ż N Y C H    Ś W I A T  ,n a l e ż y.  .I m i ę: Vega
P s e u d o n i m: -
P ł e ć: Kobieta
D z i e l n i c a: 11
C h a r a k t e r: Może na początku podkreślę, że bywają dni kiedy jest nie zdecydowana. Rzadko jednak można ją taką spotkać. Nie zmienia to jednak faktu, że jest lekko roztargniona. Kiedy jest niezdecydowana to potrafi krótko się zastanawiać choć każda decyzja ją nie zbyt satysfakcjonuje, dlatego najlepiej leniuchowałaby cały dzień. Do wszystkiego i wszystkich jest pokojowo nastawiona. Nie lubi mieć konfliktów między ludźmi, ghoulami czy wilkami. Od zawsze więc uciekała z dzielnicy do dzielnicy szukając pokoju, którego jakoś nigdy nie mogła długo zaznać. Zauważalną rzeczą jest jej niezależność. Często to podkreśla swoim zachowaniem. Nie lubi uzyskiwać pomocy od innych. Taka Zosia samosia. Zazwyczaj postawia odważne kroki co nie zawsze wychodzi jej to na dobre. Ta, kończy się zazwyczaj na porządnym kazaniu. Dzięki temu jest pewna siebie. Pomimo tego nie umie czerpać z życia maksymalne korzyści. Kieruje się także intuicją w ocenianiu innych. Jeżeli chodzi o stosunki to jest bardzo nie ufna. No cóż... ufa tylko sobie. Jest też cwana czego nie potrafi wykorzystać. Pomimo tego do wszystkiego podchodzi raczej w pesymistyczny sposób co może czasem doprowadzać ją do depresji. Chociaż się to nie zdarzyło to kiedyś to nastąpi. Zapomniałabym. W dzieciństwie była beztroska, nie zauważała problemów świata ale z wiekiem zaczęła je spostrzegać. Przez to stała się strasznie nerwowa i wybuchowa. Jak wybuchnie to nie zwraca uwagi, że ludzie to mogą usłyszeć. Krzyczy komuś w prosto w twarz co o tym sądzi i żeby dali jej spokój.
Ż y w i o ł: Pył
K a g u n e: Pyliste Skrzydła
M o c e:
| Podczas używania kagune może szybować i jednocześnie złagodzić upadek.
| Podczas ścierania pyłu w skrzydłach może je zapalić i dotykając kagune przedmiotu palnego i podpalić.
|Gdy rozpostrze swoje skrzydła drobinki pyłu wystrzeliwują z dużą prędkością co może spowodować śmierć na miejsc.
| Jej wytrzymałość wzrasta.
| Posiada o wiele lepszy refleks.
S t a n o w i s k o: -
W i e k: 19 lat / 16 maja
C e c h y C h a r a k t e r y s t y c z n e: Posiada niezwykle dobry refleks oraz szybkość kojarzenia faktów.Potrafi też nieźle grać w kosza.
R o z p o z n a w a l n o ś ć:
~Przebite uszy różnymi srebrnymi kolczykami.
~Jeden z kosmyków włosów ma niebieski, który podchodzi pod odcień jej oczu.
~Jej maska jest na kształt wilka.
http://orig08.deviantart.net/9e4d/f/2015/093/d/c/dc3fca30b460f2b156697f7b98888070-d8oa0cx.pngMaska: Biała maska zakrywająca całą twarz z otworami na oczy, w kształcie pyska wilka.
W y g l ą d: Vega wygląda jak normalna nastolatka. Jest niewysoka, jedynie 167 cm. Posiada szczupłą sylwetkę i wysportowaną budowę ciała. Jej cera jest promienna, może trochę blada. Ma gęste, czarne włosy oraz niebieski kosmyk. Włosy ścięte ma na ukos, od lewej (góra) do prawej (dół). Na świat spogląda niebieskimi oczami, które wydają się często znudzone lub lekceważące. Natura nie obdarzyła ją dużymi piersiami ale są średniej wielkości. Na co dzień ubiera przylegający, biały t-shirt z czarnym nadrukiem. Wokół talii i bioder w dość niedbały sposób nosi dwa czarno-szare paski. Na to zakłada zgniło zieloną kurtkę z kaptur. W środku kaptur jest obszyty materiałem w czarno-białą kratkę. Aby zasłonić swoje duspko zakłada ciemną, krótką spódniczkę sięgająca do połowy jej ud. Ubiera również szare rajstopy. Przy jej udach pobrzękuje łańcuch. Na nogach nosi czarne botki. Posiada przebite uszy pełne srebrnych kolczyków. Na szyi nosi czarną obrożę do której poprzyczepiane są różne wisiorki.
O r i e n t a c j a: Heteroseksualna
http://fc04.deviantart.net/fs71/i/2015/061/9/c/tokyo_ghoul_oc_sheet___arai_mitsuki_by_yuminari-d8hgrkd.pngH i s t o r i a: Urodziłam się w 20 dzielnicy. I teraz powinnam powiedzieć, że wychowywałam się sama, bez rodziców albo pod czujnym okiem cioci. Tutaj jednak muszę stwierdzić, iż miałam w miarę normalne dzieciństwo. Mama i tata zapewniali mi bezpieczeństwo. Byłam ich jedyną córką dlatego trochę mnie rozpieszczali. I zaznaczę, że miałabym młodsze rodzeństwo gdyby mama nie poroniła. No cóż, zdarza się. To przecież normalna kolej rzeczy. Dobrze, wróćmy do naszej historii. Jakoś nigdy nie mogłam znaleźć przyjaciela. Było to dla mnie trudnym zadaniem, poszukać kogoś mi bliskiego z poza domu. Zawsze beztroska uważałam, że ze wszystkim poradziłabym sobie sama. Już wtedy przebijała się moja niezależność. Próbowałam stać się samowystarczalna. Nie zawsze mi to wychodziło a do porażki się nie przyznawałam. Zazwyczaj miałam to gdzieś, zapominałam o tym i wyznaczałam sobie nowe cele do których uparcie dążyłam. Jak się uparłam to nic nie mogło zmienić mojego zdania. Moja uparta natura zachowała się do dzisiaj. Codziennie uśmiechałam się od ucha do ucha. Uważałam, że świat i życie jest piękne, kolorowe, bezproblemowe. Jednakże gdy obserwowałam otoczenie z każdym kolejnym rokiem coraz bardziej do mnie docierało to jak bardzo się pomyliłam. Z początku byłam niezwykle sfrustrowana, obrażałam się na wszystko i wszystkim. Zmieniłam się... tak trochę. Jednak nie tak szybko mi przeszło. Dowiedziałam się o gołębiach. Presje jaką ta grupa wywołuje była nie do zniesienia. Najchętniej chciałam się ich pozbyć telepatycznie. Myślami próbowałam wrócić do mojego dawnego ja, do dzieciństwa. Nigdy nie udało się. Z każdą kolejną próbą utwierdzałam się, że do tego nie wrócę, że trzeba odważnie brnąć przez tą dżungle życia. Nawet nie zważając na trudności na napotykane przez nas przeszkody. W końcu do odważnych świat należy. W wieku 12 lat ojciec zaczął coraz mniej czasu spędzać ze mną i matką. Był jakiś zestresowany. Intuicyjnie strzelałam, że skrywa przed nami jakąś tajemnice. Ta... rok później został zamordowany. Dokładnych informacji na temat zabójstwa nigdy nikt mi nie zdradził. Nie specjalnie miałam to za złe. W końcu raczej nie chciałabym znać szczegółów skoro i tak bym się załamała. Matka popadła w depresję. No i powiem, że mocno przeżywała śmierć taty. Od tamtej pory nic nie potrafiła zrobić. Stwierdziła, że jej życie straciło sens zapominając o mnie. No i uśmiech znikł, już rzadkością był mój śmiech. Stałam się nie ufna. Wykonując obowiązki mamy zdobyłam miano samowystarczalnej. Mogłam sobie poradzić sama, sama o tym decydować. Ważne decyzje, które podejmować miał rodzic w pewnym stopniu podejmowałam je ja. Mając 15 lat moja matka popełniła samobójstwo a wszystko to pod wpływem choroby (depresja dla przypomnienia). Nie ukrywajmy, byłam zszokowana. Choć nie okazywałam tego na zewnątrz to w środku siebie płakałam jak głupia. W sercu pozostała mi jedynie rana, dzięki której nigdy nie zapomnę o matce. Zaczęłam ukrywać się w cieniu. Obserwowałam poczynania ghouli 20 dzielnicy. Nie zbyt zadowolona z tamtejszej polityki postanowiłam się przenieść szukając spokojnego życia. Bez żalu więc opuściłam rodzinną dzielnicę i odwiedziłam większość dzielnic. Nie wiele mnie spotkało. Wiele nastolatków widząc mój styl ubierania się chciało mnie poznać. Szybko jednak sobie odpuszczali. Moja nie ufność tak na nich działała. Przefarbowałam włosy na czarno pozostawiając jeden kosmyk włosów niebieski. Również je podcięłam. Przekułam uszy. Przemierzałam dalsze dzielnice. W tej chwili przebywam w 11 i jak na razie nie zapowiada się na przeprowadzkę.
C i e k a w o s t k i:
~Ma w zwyczaju trzymać ręce w kieszeni kiedy czuje się swobodnie, komfortowo.
~Kiedyś była niezależna i beztroska
~Kilka lat temu jej włosy były dłuższe i więcej kosmyków było niebieskich.
~Nie zależnie od sytuacji lubi 'strzelać' karkiem.
~Jej kolejnym nawykiem jest przeczesywanie włosów palcami.
~Czasem kiedy z kimś rozmawia może się zagalopować i powiedzieć coś po angielsku.
~Poprzez swoje zachowanie okazuje bezradność świata.
J a k o W i l k:
http://img04.deviantart.net/f8f8/i/2015/090/9/1/selfish_machines_by_nekoshit-d8nucph.png
O c e n a: 0/0
G ł o s:

3 komentarze:

  1. żałosne kraść pracę innych ludzi ;)
    http://yuminari.deviantart.com/ - prawidziwy autor obrazków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech, formularz nie jest mój, ale jak tak bardzo Ci zależy, dodam credit. I jakbyś nie zauważył(ła), większość tego typu blogów nie posiada creditów, więc ich też się śmiało czep. ;) Równie żałosne jest pisanie z anonima, podczas gdy można by było spokojnie przejść na drogę prywatną i wyjaśnić sytuację. Widać, nie mogło się obyć bez publiczności. Przykro mi.

      Usuń
  2. Give the credits to the original artist, please
    http://yuminari.deviantart.com/

    OdpowiedzUsuń