środa, 28 sierpnia 2013

Od Alexis C.D. Holly

-Nie nie umiem.-odpowiedziałam znurzona.
-Szkoda..-odpowiedziała towarzyszka.
Nagle mnie olśniło. Miałam jeszcze towarzysza.
-Tira! ! !-krzyknęłam tak głośno jak umiałam.
-Kto to ta cała Tira?-zapytała wadera.
-To mój towarzysz. Może zmienić się w lodowego smoka. Więc wzniesie się w powietrze.
-To super-usmiechnęła się.
-A i ona ma skrzydła którymi się posługuje podczas walki więc nie lata. Może pływać.
Wten wynurzyła się Tira. Głaskałam ją i poleciłam jej żeby oceniła gdzie jesteśmy. Posłusznie wniosła się wysoko. Kiedy wróciła oznajmiła że wyszłyśmy po za teren.
-No masz...-westchnęłam.
Spytałam się jak daleko. Oszacowała na jakiejś dwa kilometry. Chwile póxniej Holly podała pomysł by poleciała z nami na grzbiecie. Zgodziłam się. Miałam lekkie obawy. Wspiełyśmy się na smoka. Wzlecieliśmy w góre. Po pięciu minutach Byliśmy blisko jaskiń. Wylądowaliśmy. Podziękowałam Tirze i odleciała. Zostałyśmy same.
(Holly?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz