wtorek, 13 sierpnia 2013

Od Veronicy C.D. Kelsey

Zerwałam się warcząc głośno.
-Veronica. - odpowiedziałam po chwili. - Tak się nazywam. A Ty?
-Kelsey - warknęła po czym odwróciła się. -Chodźmy stąd. - mruknęła po czym pociągnęła mnie za sobą.
-Dlaczego? Gdzie..?
-Niedaleko. Nie chcę stać w progu, ale też pokazywać ci terenów. Nie mam zaufania. - wyjaśniła.
-Spokojnie. Nie jestem szpiegiem.
-O tym się zaraz przekonamy. Czego chcesz? - spytała dobitnie Kelsey
-Chcę.. szukam... watahy. - wykrztusiłam w końcu.
-Aha.. - lwica ze zrozumieniem pokiwała głową. - Możesz zostać u nas..
Ona nie sprawiała takiego wrażenia jak te z mojej poprzedniej watahy, gdzie zabiłam obrończynie.. Poza tym gdyby chciała już dawno leżałabym martwa. Ona jest bardzo..
-To dołączysz? - przerwała mi rozmyślania niecierpliwym tonem.
-Mhm.. - mruknęłam powoli.
-Dobra. Poznawaj więc Alphy.
-Mogą teraz spać.. - zauważyłam.
-Ach, no, właściwie to tak. - uśmiechnęła się Kelsey. - A więc chodź oprowadzę cię po terenach.

(Kelsey?? Dokończ. :) )



4 komentarze: