wtorek, 5 maja 2015

Od Aniszy

- Proszę i zapraszamy ponownie. - Powiedziałam do ostatniej klientki tego dnia. Kiedy usłyszałam jak jej kroki oddalają się, a po chwili znikają za dźwiękiem dzwonków, mój uśmiech zniknął z twarzy, a zastąpił go znudzeniem i chęcią uduszenia kogoś....
- To co, na dzisiaj kończymy? - Zza regału wyskoczyła siwa głowa Pani Eldoreyly (czyt. Eldoleri). Jak na sześćdziesięcioletnią staruszkę, całkiem dobrze się trzyma. Zatrudniła mnie rok temu, kiedy ciągle nie miałam dachu nad głową.... Teraz jest mi tu dobrze, chociaż Eldoreyly nie wie, że jestem Ghoulem...
- No pewnie! - Wykrzyczałam, bo moja przełożona jest że tak powiem... Na pół głucha. Zmieniłam napis ''Otwarte'' na ''Zamknięte'', zmiotłam pobieżnie kurz, a na koniec sprawdziłam stan regałów. Następnie ''uciekłam'' na górę. Po paru zakrętach na schodach i po paru potknięciach na zniszczonych schodach wreszcie stanęłam przed drzwiami do mojej kawalerki. Kawalerka, jak kawalerka. Ściany pomalowane na żółto drewniana podłoga.... Mały salon, w niej czarna kanapa, która na noc się rozkłada w łóżko, przed nim stał mały telewizor.... Z 10 lat temu zbudowany, a jeszcze się trzyma.... Po prawej stronie miałam małą kuchenkę, a z drugiej strony salonu miałam toaletę... Zmieniłam swój strój kasjerki na swoje ''wyjściowe'' przebranie.... Po paru machnięciach grzebieniem i walnięciem pudru w twarz, wyszłam z mieszkania, a wychodząc, krzyknęłam:
- Wychodzę, za parę godzin wrócę! - I już wyszłam. Szczerze nie wiem po co, może dlatego, że mam czasami dosyć tego wszystkiego? To że ciągle spotykam ludzi? Chciałabym spotkać wreszcie jakiegoś Ghoula, chyba nie jestem ostatnie? Usiadłam na jakiejś ławce, nawet nie wiem kiedy do niej doszłam.... Po paru minutach zadumy podniosłam głowę i zobaczyłam przed sobą kawiarenkę.... Pierwszy raz ją widzę... Może dlatego, że tak rzadko wychodzę z mieszkania? Po chwili zastanowienie weszłam do niej, a pierwsze co mnie uderzyło to dziwna energia... Czyżby to Ghoule? Usiadłam przy najbliższym stoliku i obojętna na wszystko czekałam aż coś się stanie. I miałam rację, no po chwili podeszła do mnie czarno włosa dziewczyna.
- Co podać? - Spytała... Wokół niej poczułam dziwną aurę..... Czyżby to Ghoul?!
- Jeśli można, to kawę. - Odpowiedziałam, starając się, żeby mój uśmiech wydawał się prawdziwy.

Serine?<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz