- Nie było mnie tu od długiego czasu - nabrałem rześkie powietrze w płuca i ruszyłem w głąb miejsca które zawsze było mym domem.
Znów to piękne uczucie, tutaj wydaje się, że takie wilki jak my mogą wszystko. Przedarłem się przez krzaki i znalazłem główną polanę. Jak zwykle dużo rozmaitych wilków, pewnie jeszcze wielu strażników i wojowników jest rozpostartych po całym terenie. Odwróciłem się i grzecznie potaknąłem widząc znaną mi twarz.
- Witaj, Dowódco Strażników - Uśmiechnąłem się
- Regis... Zamiar powrotu? - odparł z uśmiechem
- Owszem, niech zgadnę kobieta cię zmieniła? - zerknąłem za siebie gdzie siedziała dawna Kate rozmawiająca z resztą - wiesz gdzie znajdę moja partnerkę?
- Niestety nie, patroluje tylko te tereny, nawet jakby przekroczyła granice, dowiedział bym się z kilkodniowym opóźnieniem - zniknął tak szybko jak się pojawił
- Nawet jakby opuściła granice? - wyszeptałem do siebie
- Regis? - usłyszałem swoje imię i się odwróciłem
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz