W końcu dzień dobiegł końca.Było ciemno,Księżyc się powoli zakrywał chmurami.Powiedziałam:
-Ej,może już zawrócimy? -Oj,tam jeszcze troche. -No dobra. -A może do końca watahy? -Ja już się troche zmęczyłam,ledwie oddycham. -Dobra,odprowadzić Cię? -Jeśli mógłbyś.
<Mi też trochę zabrakło pomysłów,moje najdłuższe opowiadanie w 2 min >
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz