-A więc zgoda – odpowiedziałem ukochanej wilczyc – ale czy na pewno nie sprawię kłopotu?
-Oczywiście że nie – odpowiedziała z uśmiechem -Więc chodźmy Podczas drogi do jaskini Amber bezustannie się w nią wpatrywałem. Pomimo że była przy mnie cały czas o niej myślałem. Ze szczęścia nie wiedziałem co mam mówić. <Amber?> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz