Wieczorem jak codziennie spacerowałem samotnie w lesie.Ach uwielbiam te
chwile samotne chwile-Pomyślałem.Gdy jestem sam czuję moją siłę.A mama i
reszta rodziny wygnali mnie więc nie mam co o nich myśleć.Byli dla mnie
podli.Ponieważ sądzili, że jestem wilkiem mroku.No przecież to
oczywiste ale oni myśleli o mnie jak o wszelakim źłym stworzeniu
trującym im tylko życie.Właśnie tak nabrałem do nich nienawiści.I tak
kształtowałem mój umysł i charakter.Nie moja wina, że teraz taki
jestem.To wina tych wszystkich wydarzeń, które zamienił bym na wspaniałe
chwile spędzone z Bellą.Ona jest moją ukochaną, lecz nie widziałem jej
parę dobrych lat, ponieważ ona należy do watahy wilków ze wschodu.Nie
wiem czy jeszcze mnie pamięta.Powspominam te chwile spędzone na zabawie z
nią.Poznaliśmy się jak ja miałem chyba no nie wiem ile ale ona wtedy
miała roczek.Była małą kruszynkom, którą kochałem z całego serca a ona
mnie.Pewnego dnia jak codziennie poszedłem do niej do jaskini,lecz już
jej tam nie zastałem.Zacząłem węszyć wystraszony.Było tam wiele obcych
zapachów a przecież ona wychowywała się samotnie.Czemu mnie tam wtedy
nie było mógłbym ją ocalić.Usiadłem i rozpłakałem się.Wtedy do jaskini
weszła jakaś wilczyca.
-Szukasz Belli?-Spytała -Tak-Odpowiedziałem pewnym głosem. -Ona jest w watasze wilków ze wschodu i pewnie już jej nie zobaczysz.-odpowiedziała kręcąc oczyma. -Tak wiem.... -Jesteś smutnym i zagubionym wilkiem-odpowiedziała -Od dziś zaczynam nowe życie z daleka od rodziny. -Ja jestem Moon.-uśmiechnęła się -Ty jesteś tą wilczycą?-Spytałem z niedowierzeniem -Wilczycą nie magiczną wilczycą oj tak-szepnęła -Więc po co do mnie przyszłaś? -Twoje życie, charakter i miłość zostaną dziś zmienione. -Jak to? -Pójdź nad rzekę tam ujrzysz białą wilczycę ze skrzydłami dołącz do watahy i znajdź sobie tam partnerkę, lecz wykonaj to zadanie, jeżeli nie to spotka cię coś okrutnego. -Ale... Nie zdążyłem nic powiedzieć a wilczyca się rozpłynęła. Zrobiłem tak jak mi rozkazała.Znalazłem tę wilczycę.Piła wodę z rzeki nienawiście-tak ją nazwałem. -Hej pijesz wodę z rzeki nienawiści-Westchnąłem -Ach tak?Jest pyszna-odpowiedziała pięknym głosem. -masz głos anielicy.-Szepnąłem. -Dołączysz do watahy?-Spytałą -Co za pytanie jasne, że tak! I właśnie tak się tutaj znalazłem.Silver |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz