Siedziałem na skałach nad wodopojem. Rozglądałem się, w poszukiwaniu
zajęcia. Nie było nic ciekawego. Spokuj i cisza. Nie mogłem tego
wytrzymać więc połozyłem się i zasnąłem. Spałem dość długo bo obudziłem
się późnym wieczorem. Nade mną stała jakaś wadera... Nie mogłem jej
rozpoznać bo jeszcze do końca ie nie obudziłem.
(Jakaś wadera dokonczy ? :P sorry ale nie miałem weny :D )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz