Chłopak rozpalił ogień w kominku, aby nowo poznana osóbka mogła się ogrzać. Jego siostra już od kilku dni nie pokazywała się w domu. Wysłała mu list, że jest na jakiejś ważnej misji, więc Viper był spokojny. Przynajmniej nie będzie zawracała mu dupy, że przyciąga do domu kolejne kobiety.
- Może jesteś głodna? - zapytał, widząc kątem oka, jak Yuno przechadza się po jego domu i ogląda z zaciekawieniem jego wystrój.
- Możesz mi coś zrobić, jeżeli nie będzie to dla ciebie problemem. - mruknęła jakby od niechcenia i wzięła do ręki jeden z leżących na oknie wisiorków siostry chłopaka.
Viper wziął do ręki soczysty, wzięty z piwnicy, kawałek mięska i położył go na stole, po czym zaczął go kroić w paski.
- Mam nadzieję, że będzie ci smakować. - mruknął pod nosem. - I mam nadzieję, że lubisz mięso.
Dziewczyna nie uważała na słowa chłopaka. Wpatrywała się na czarny medalion siostry, podobny do tego, który zawsze nosiła na szyi. W głębi duszy miał nadzieję, że zamieć jak najszybciej ustanie, gdyż po prostu nie miał co zrobić ze swoją "zdobyczą". Niezręcznie czuł się w jej towarzystwie, co raczej nie było dla niego typowe.
Nabił pokrojone kawałki mięsa na pojedyncze patyki. Zrobił to samo z pokrojonymi wcześniej warzywami. Często z Tytanią, kiedy nie mieli nic lepszego do jedzenia, robili sobie tego typu przekąski. Położył je nad ogniskiem, żeby mięso się upiekło i podszedł do Yuno.
Brązowowłosy nie mógł się po prostu powstrzymać. Zaszedł ją od tyłu i objął niespodziewanie jej talię. Kobieta odwróciła się zdezorientowana i spojrzała prosto w oczy chłopaka. Na jego twarzy pojawił się szarmancki uśmiech. Z kolei Yuno delikatnie odsunęła jego dłonie od swojej tali. Wyglądała na przerażona i mocno zaskoczona gestem chłopaka.
- Nie rób tak więcej..proszę. - szepnęła cicho, a Viper tylko westchnął głośno.
Widocznie Yuno była bardzo nieśmiałą i nieufną osobą. Pragnęła pewnie też wyjść na dwór, jednak zamieć jej to uniemożliwiała. Viper dobrze o tym wiedział. Postanowił już więcej nie prowokować dziewczyny i zająć się swoimi sprawami. Wyjął z biblioteczki pierwszą lepszą książkę, otworzył ją, i zaczął czytać.
Yuno również poszła jego śladami. Wyciągnęła książkę i nie zwracając uwagi na chłopaka zaczęła czytać. Po kilkunastu minutach chłopak poczuł nagle swąd..spalenizny. Wstał i podszedł do ognia. Cała ich kolacja była teraz zwęglona. Dziewczyna wydawała się być rozbawiona zachowaniem Vipera, który próbował jakoś opanować sytuację, jednak w końcu zrezygnował i wrzucił jedzenie do ognia. (...)
Rano wilkołak ledwo zdołał podnieść się z łóżka. Yuno po dłuższych jego namowach postanowiła przenocować u chłopaka, jednak kiedy ten się obudził, kobiety nie było już w jego mieszkaniu. Nie podziękowała mu nawet za nocleg. Viper jakoś szczególnie nie przejął się jej decyzją. Zaczynał kolejny, nudny dzień.
Kiedy przebywał w swojej sypialni, usłyszał odgłos pukania do drzwi. Wstał i otworzył. Stała w nich Yuno, mocno czymś podenerwowana.
- Ni- nie miałam do kogo przyjść, mieszkałeś najbliżej.
Chłopak nawet nie zdążył się zapytać, o co mogło chodzić dziewczynie. Ta po prostu weszła do jego domu, jakby od zawsze mieszkali razem i rozglądając się nerwowo na boki szepnęła coś cicho. Dixon nie zrozumiał nic z jej wypowiedzi, więc postanowił to zignorować. Po chwili usłyszał kolejne pukanie do drzwi.
Yuno odwróciła się w jego stronę i kiedy chłopak już miał otwierać przybyszowi, ta rzuciła się na niego, po czym oboje wylądowali na podłodze. Dziewczyna zasłaniała chłopakowi usta i przecząco kiwała głową, jakby chciała, żeby Dixon nie otwierał tych drzwi.
Do środka ktoś wszedł. Dwoje uzbrojonych mężczyzn. Spojrzeli na leżącą parę. Yuno tylko lekko się zarumieniła i zeszła z chłopaka, wycofując się powoli.
- Yuno Masade? Jest pani oskarżona o współpracę z Imperium i zdradę Przymierza. Pójdzie pani z nami.
Viper zdziwiony również wstał z podłogi.
- Tego..ja tylko ją noco.. - chłopak nie zdążył dokończyć.
Uzbrojeni żołnierze weszli do środka domu Vipera i skierowali się w stronę Yuno. Ta nagle wycofała się, chwyciła nóż i wybiegła na pole. Zdezorientowany chłopak wpatrywał się w żołnierzy. Jeden z nich wycelował palcem w jego stronę i warknął:
- Za współpracę z tą panią również pójdziesz z nami.
Chłopak jednak nie zamierzał się dać tak szybko złapać. Zmienił się w basiora i również wybiegł ze swojej chaty. Szybko zdołał dogonić kobietę, która na jego widok również zmieniła się w wilka. Basior nie wytrzymał i rzucił się na Yuno.
<Yuno? Wybacz a) długość b) beznadziejność c) czas oczekiwania ;_;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz