- Masz naprawdę wspaniałego towarzysza. - Uśmiechnęłam się.
- Dziękuję.
Spojrzałam na granatowe niebo zasnute chmurami.
- Do zobaczenia, może kiedyś znów się wybierzemy na spacer. - Uśmiechnęłam się.
- Oby. - Wadera odwzajemniła uśmiech. Rozeszłyśmy się w przeciwne strony. Po wejściu do jaskini położyłam się na zeschłych liściach rozmyślając o dzisiejszym dniu. Po chwili zasnęłam u uśmiechem na pysku.
<Piszemy jakieś następne opowiadanie, czy kończymy opowieść?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz