-Tak. Noxsus jest moim partnerem. Chodź poszukamy go.-powiedziawszy od
razu ruszyłam. Odwróciłam głowę. Yurizais stała w miejscu.
-Dlaczego nie idziesz?
-Nie wiem czy to dobry pomysł.-opdowiedziała.
-No chodź. To jest dobry pomysł. Przedstawie cię albo ty się przedstawisz sama.
-No ale...
-Żadne ale.-powiedziałam stanowczo i pociągnęłam wilczyce. Dała za
wygraną.Biegłyśmy. Yurizais nie mogła mnie pogonić. Zwoliniłam trochę
tępa. Znalazłam Noxsus'a przy wodospadzie zakochanych.
-Cześć misiu!-krzyknęłam do niego.
-Ooo... cześć.-uśmiechnął się czule i pocałował w policzek.-A to kto?
(Yurizai? Przedstawiasz się sama czy może ja mam cię przesdtawić?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz