- Mnie się pytasz to twój sen.- odparłem- A mnie nieświadomie dałaś role obrońcy.
- Acha. Ale jak mogłam sobie ciebie wyśnić skoro cię jeszcze nigdy nie widziałam? -wadera nic już nie rozumiała
Nagle ziemia się zatrzęsła.
- Co to? -spytała
- Wygląda na to że się budzisz. -odpowiedziałem -To ja już pójdę.
- Nie. Poczekaj! -zawołała
- Muszę iść. Ale jestem pewien, że spotkamy się jeszcze -rzekłem po czym
rozpłynąłem się w powietrzu. Zaraz po mnie zniknął Koszmar a na koniec
Lexi.
<Lexi? Nie miałam pomysłu>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz