- Poproszę kawę - uśmiechnęłam się miło i wróciłam do obczajania budynku.
Postanowiłam, że będę przychodzić tutaj częściej. Jednak coś sprawiało, że czułam dziwną atmosferę. Nie przejmowałam się tym. Muszę zapytać o imię tej dziewczyny! Za chwilę przyszła z kawą.
- Dziękuję! - zachichotałam.
Teraz zorientowałam się, iż jest to Ghoul, wyczułam tę samą aurę również pośród innych. Ale co ta rasa robi w grupach? Wydawało mi się to wszystko podejrzane.
- Można cukru? - zapytałam.
- Tak - pokiwała głową i podała mi cukierniczkę.
Chwyciłam jedną łyżeczkę i zanurzyłam ją w jeszcze gorącej kawie.
- Przepraszam, ta kawa jest świetna! Żałuję, że nie byłam tu wcześniej - powiedziałam, gdy chciała już odejść od stolika. - Jak brzmi Twoje imię? - uśmiechnęłam się.
- Kanoe! - wyciągnęłam dłoń i dziewczyna ją uścisnęła.
Nie wiedziałam jak zacząć temat o ghoulach. Przecież wokół mnie było jeszcze paru klientów. Wolałam nie pogrążać nikogo. Czekałam aż wszyscy wyjdą.
- Już sobie poradzę - powiedziałam nagle i wyjęłam czasopismo, co jakiś czas zerkając zza niego. Nowo poznana mi Serine, odeszła do lady. Na zewnątrz zachód już odchodził w niepamięć, i powoli księżyc górował, a gwiazdy świetliście tańczyły wokół niego. Dni są w tym okresie krótsze. Jestem wręcz pod wrażeniem tego, jak długo kawiarnia jest otwarta. Czekałam, aż mnie wykopią. Klienci już wyszli, więc czas na moją akcję. Podeszłam do lady.
- Przepraszam, już zamykamy - zwróciła mi uwagę.
- Nie sądziłam, że znajdę tyle ghouli - uśmiechnęłam się. - Bardzo mnie to cieszy, chętnie was poznam! - dodałam po chwili narastającej ciszy.
< Serine? xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz