- Proszę i zapraszamy ponownie. - Powiedziałam do ostatniej klientki
tego dnia. Kiedy usłyszałam jak jej kroki oddalają się, a po chwili
znikają za dźwiękiem dzwonków, mój uśmiech zniknął z twarzy, a zastąpił
go znudzeniem i chęcią uduszenia kogoś....
- To co, na dzisiaj kończymy? - Zza regału wyskoczyła siwa głowa Pani
Eldoreyly (czyt. Eldoleri). Jak na sześćdziesięcioletnią staruszkę,
całkiem dobrze się trzyma. Zatrudniła mnie rok temu, kiedy ciągle nie
miałam dachu nad głową.... Teraz jest mi tu dobrze, chociaż Eldoreyly
nie wie, że jestem Ghoulem...
- No pewnie! - Wykrzyczałam, bo moja przełożona jest że tak powiem... Na
pół głucha. Zmieniłam napis ''Otwarte'' na ''Zamknięte'', zmiotłam
pobieżnie kurz, a na koniec sprawdziłam stan regałów. Następnie
''uciekłam'' na górę. Po paru zakrętach na schodach i po paru
potknięciach na zniszczonych schodach wreszcie stanęłam przed drzwiami
do mojej kawalerki. Kawalerka, jak kawalerka. Ściany pomalowane na żółto
drewniana podłoga.... Mały salon, w niej czarna kanapa, która na noc
się rozkłada w łóżko, przed nim stał mały telewizor.... Z 10 lat temu
zbudowany, a jeszcze się trzyma.... Po prawej stronie miałam małą
kuchenkę, a z drugiej strony salonu miałam toaletę... Zmieniłam swój
strój kasjerki na swoje ''wyjściowe'' przebranie.... Po paru
machnięciach grzebieniem i walnięciem pudru w twarz, wyszłam z
mieszkania, a wychodząc, krzyknęłam:
- Wychodzę, za parę godzin wrócę! - I już wyszłam. Szczerze nie wiem po
co, może dlatego, że mam czasami dosyć tego wszystkiego? To że ciągle
spotykam ludzi? Chciałabym spotkać wreszcie jakiegoś Ghoula, chyba nie
jestem ostatnie? Usiadłam na jakiejś ławce, nawet nie wiem kiedy do niej
doszłam.... Po paru minutach zadumy podniosłam głowę i zobaczyłam przed
sobą kawiarenkę.... Pierwszy raz ją widzę... Może dlatego, że tak
rzadko wychodzę z mieszkania? Po chwili zastanowienie weszłam do niej, a
pierwsze co mnie uderzyło to dziwna energia... Czyżby to Ghoule?
Usiadłam przy najbliższym stoliku i obojętna na wszystko czekałam aż coś
się stanie. I miałam rację, no po chwili podeszła do mnie czarno włosa
dziewczyna.
- Co podać? - Spytała... Wokół niej poczułam dziwną aurę..... Czyżby to Ghoul?!
- Jeśli można, to kawę. - Odpowiedziałam, starając się, żeby mój uśmiech wydawał się prawdziwy.
Serine?<
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz