piątek, 3 stycznia 2014

Od Mononoke

Siedziałam sb na spokojnej tafli wody w cichej zatoczce... Moje myśli przepełnione były smutkiem ze względu na Zekiena.... Dlaczego odszedł...? Czy coś zrobiłam nie tak...? Zamknęłam oczy i zacisnęłam wargi by nie płakać.... Łzy cisnęły mi się do oczu i same wypływały spod zaciśniętych powiek.... Położyłam się i zakryłam łapami twarz.... Z rozmyślań wyrwało mnie pytanie:
-Płaczesz?- lekko rozchyliłam łapy żeby sprawdzić kto to.... Na brzegu stał Red... Zakryłam ponownie oczy. I nic nie odpowiedziałam... Z odgłosu krokóków wywnioskowałam, że wszedł do wody. Wzdrygną się ze względu na jej niską temperaturę. Podszedł aż do mnie i ponowił pytanie:
-Czemu płaczesz? O co chodzi? Mi możesz powiedzieć.... Co jest?
-Nie... Nic takiego....- westchnęłam...
-No weź.... Powiedz. Przecież widzę, że jesteś smutna....
-Chodzi o Zekiena....
-Skrzywdził cię? Co mam mu zrobić?- powiedział by mnie rozśmieszyć. Uśmiechnęłam się lekko by nie czuł się zlekceważony.
-Nie.... Nie zranił mnie....
-Zdradził?!- spytał.
-Nie... Nie wiem czemu odszedł bez pożegnania...- po policzku spływały mi łzy...
*Red?*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz