- Chodź, pokażę Ci cos - zaproponowałam i wstałam.
- czemu nie? - odparła z entuzjazmem.
Ruszyłyśmy przez księżycowy las, aż dotarłyśmy do mojego sekretnego miejsca.
-
Przychodzę tutaj za każdym razem, kiedy jest mi źle. mam wrażenie, że
to drzewo.. Ono potrafi pomóc. Jest zaklęte - uśmiechnęłam się czule. -
Rzuciłam na nie czar, kiedy Ezreal odszedł.. Nie radziłam sobie ze swoim
bólem i chciałam, by innym wilkom było łatwiej.. A kiedy nie będziesz
miała z kim porozmawiać.. Ono Cię wysłucha.
- oh - westchnęła oczarowana wadera. - Czasem można usłyszeć cicha melodię.. Nazywam ja melodia mojego serca. Potrafi uspokoić, odprężyć.. Po to zostało stworzone to miejsce. Do medytacji i porzucenia bólu - uśmiechnęłam się, mając łzy w oczach. (Ruby?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz