Czułam jak pąsowieję. W głowie próbowałam poukładać myśli. Znam go dzień, ale... ale to chyba przeznaczenie.
- J-ja ciebie też. - Wyszeptałam prawie niedosłyszalnie. Popatrzyłam mu w oczy. Ta głęboka zieleń wydawała się teraz jedyną rzeczą, którą dostrzegałam na świecie. Chwilę potem spuściłam wzrok. Nagle poczułam jak Kiba obdarzył mnie pocałunkiem. Tek... teraz to już byłam w siódmym niebie. Wtuliłam się w miękką sierść basiora.
- Możemy tak przez chwilę zostać...?
<Kiba? Sorki, że takie krótkie :/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz