Szybko
popłynąłem za Kate, pod wodą użyłem szybko ryku ognia i to coś
odpłynęło, niestety straciłem z oczu Kate. Pływałem dłuższy czas, aż
wpłynąłem do jakiejś jaskini
-uuhhh co tam śmierdzi -Talon! -Kate! -przytuliłem ją - jak się ciesze, że nic ci nie jest, tylko co to za miejsce? -nie wiem, ale chodźmy, nie chce tu być ani chwili dłużej -no, ja też -potem popatrzyłem do góry - co jest? - woda najzwyczajniej w świecie była nad nami - jest za wysoko nie doskoczymy do niej -masz rację, ale jakim cudem.. -nie ma co się zastanawiać, Kate chodź - wziąłem ją na kark - skacz i wyjdź z tego miejsc -ale.. -już! - Kate wyskoczyła i po chwili znajdowała się w wodzie, a ja poszedłem szukać innego wyjścia i tak się błąkałem przez dłuższy czas <Kate? fantazja mnie poniosła ;3> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz