Nie spałem i wszystko słyszałem
-chcę, nawet nie wiesz jak bardzo - pocałowałem ją i zasnąłem
Obudziły mnie śpiewy ptaków, Nuit jeszcze słodko spała, wiec poszedłem
coś upolować, zaraz po wyjściu z jaskini wyczułem jelenia, stał
niedaleko, przeteleportowałem mu się na kark i zabiłem, zabiłem jeszcze z
dwa dobre jelenie.
-ciężkie jak cho lera.. - powiedziałem ciągnąc całe 3
Po jakimś czasie już byłem w jaskini. Zostawiłem jedzenie i poszedłem nad wodospad ukoić pragnienie
-ale wspaniale - zamknąłem oczy i czułem ciepłe powietrze na sierści -
no czas wracać - ruszyłem w stronę jaskini i natrafiłem na strażnika,
nawet na mnie nie spojrzał 'z pewnością najsilniejszy wilk w watasze'
mruknąłem pod nosem 'wystarczy spojrzeć na jego muskuły i wyraz twarzy'
-ej czekaj!
-co?
-jak masz na imię, bo jeszcze nie zdążyłem zapytać
-Talon... muszę iść patrolować teren
-ehh... ok cześć - wilk już nie odpowiedział,,, 'nie no jeszcze takie imie, lepiej nie będe do niego podchodził'
Wróciłem do jaskini, Nuit leżała masując się po brzuchu, a każda kość była dobrze uskubana z mięsa
-najadłaś się? - zapytałem uśmiechając się:
<Nuit? wybacz jakoś mi to nie wyszło >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz