-Towarzysz?-zapytałam tak,jakby pierwszy raz słyszałam to słowo.
-Mhm,towarzysz. -Ach tak...towarzysz,nie nie miałam nigdy-posmutniałam. -Czemu?-zapytała Nuit. -Bo widzisz,w watasze w której się urodziłam,wilki mogły mieć towarzysza tylko od razu po urodzeniu i to one wybierały swojego właściciela.Tylko każdy się mnie bał,byłam po prosty kolorowa i wiecznie uśmięchnięta.Jeden mały smok,tak mnie znienawidził,że mi zrobił tą bliznę.-Odkryłam grzywkę i pokazałam jej bliznę przechodzącą przez oko,było białe jak śnieg.-To oko było zawsze przykryte grzywką,bo się go bałam,sama zobacz,takie mroczne i nie kolorowe...Dlatego nie mam towarzysza,boję sie że mi zada ten sam ból,co ten mały smok. (Nuit?) |
|
niedziela, 3 marca 2013
sobota, 2 marca 2013
Od Nuit C.D. Lavley
- haha, Lavley, hahah, jesteś NIE - SA - MO - WI - TA ! - wydyszałam między napadami śmiechu.
'Ciekawie mieć takie moce' - pomyślałam - ' I ciekawe co innego skrywa w sobie ta wilczyca'. Ale nie chciałam wnikac w jej umysł, więc gdy tylko się uspokoiłam (co nie było najprostszym zadaniem, ale jakoś cudem dałam radę) spojrzałam na nią zapłakanymi ze śmiechu oczami i zapytałam :
- Co jeszcze w sobie kryjesz, chichotko?
W tym momencie usłyszałam wezwanie Antiope. No tak, moja przyjaciółka przecież nie mogła dac o sobie zapomnieć. Gdy krążyła nad nami, obie podniosłyśmy głowy.
- Poznaj Antiope, moją magiczną orlicę.
- Antiope? To dość.. niespotykane imię - odparła zarumieniona Lavley.
- No cóż, wyjątkowe, jak ona sama - wyszczerzyłam się, a na jej pysku znów zakwitł uroczy uśmiech - W mojej dawnej watasze przekazywaliśmy sobie legendy i mity. Antiope była w nich Królową Amazonek. Podobno znała ją moja prababcia!
Orlica wylądowała na grzywce zasłuchanej wilczycy. Lavley miała tak zdezorientowaną minę, że parsknęłam śmiechem.
- Wybacz, czasem jest bezczelna. Antiope! Złaź! - tym razem powodu do śmiechu dała nam obrażona orlica. Łatwo było się śmiać z poznaną wilczycą. - A Ty, masz jakiegoś towarzysza?
(Lavley?)
'Ciekawie mieć takie moce' - pomyślałam - ' I ciekawe co innego skrywa w sobie ta wilczyca'. Ale nie chciałam wnikac w jej umysł, więc gdy tylko się uspokoiłam (co nie było najprostszym zadaniem, ale jakoś cudem dałam radę) spojrzałam na nią zapłakanymi ze śmiechu oczami i zapytałam :
- Co jeszcze w sobie kryjesz, chichotko?
W tym momencie usłyszałam wezwanie Antiope. No tak, moja przyjaciółka przecież nie mogła dac o sobie zapomnieć. Gdy krążyła nad nami, obie podniosłyśmy głowy.
- Poznaj Antiope, moją magiczną orlicę.
- Antiope? To dość.. niespotykane imię - odparła zarumieniona Lavley.
- No cóż, wyjątkowe, jak ona sama - wyszczerzyłam się, a na jej pysku znów zakwitł uroczy uśmiech - W mojej dawnej watasze przekazywaliśmy sobie legendy i mity. Antiope była w nich Królową Amazonek. Podobno znała ją moja prababcia!
Orlica wylądowała na grzywce zasłuchanej wilczycy. Lavley miała tak zdezorientowaną minę, że parsknęłam śmiechem.
- Wybacz, czasem jest bezczelna. Antiope! Złaź! - tym razem powodu do śmiechu dała nam obrażona orlica. Łatwo było się śmiać z poznaną wilczycą. - A Ty, masz jakiegoś towarzysza?
(Lavley?)
Od Lavley C.D. Nuit
Gdy
uciekłam przed Nuit,potknęłam się (znowu) o swój własny ogon.Nigdy sie
nie dowiedziałam czemu jest taki długi...no ale cóż,jak sie potknęłam,to
musiałam się przewrócić i to jeszcze na pysk!Trochę bolało.
-Lavley,nic ci sie nie stało?-zapytała.Przez chwilę miałam łzy w oczach,ale od razu na moim pysku zawitał uśmiech i zbyle powodu zaczęłam sie śmiać. -Ee...Lavley?Co się dzieję?-zapytała zdezorientowana Nuit. Zaśmiałam się jeszcze głośniej,po czym sama się przewróciła na plecy i zaczęła się śmiać.Śmiałyśmy się przez 10 minut. -Dobra,hehe,z czego my sie w ogóle śmiejemy?-powiedziała po czym parsknęła śmiechem. -Nie mam pojęcia!Może dla tego że mam taka moc?-i zaczęłam sie jeszcze głośniej śmiać,myślałam że sie zaraz uduszę! (Nuit?) |
|
Od Nuit C.D. Lavley
Nawet
ziewać potrafiła z uśmiechem, niesamowita wilczyca! Ekstra, że ją
poznałam, ale szybko się nudziła rozmowami. 'Wprawdzie już sporo lat
mam, ale moze warto sobie przypomnieć dzieciństwo?' - pomyślałam.
Nagle zerwałam się na cztery łapy i trąciłam ją nosem - BEREK! - krzyknęłam i ruszyłam ile sił w łapach przez łąkę, w stronę wodospadu, bo chciałam go przy okazji zobaczyć. Wilczyca przez chwilę nie rozumiała o co chodzi, ale szybko nadrobiła dzielący nas dystans. Po chwili poczułam dotyk jej zimnego nosa na łapie - BEREK! - krzyknęła i ruszyłą w druga stronę - Zaraz Cię złapię Lavley! - odkrzyknęłam i ruszyłam w pogoń... (Lavley ?) |
|
Od Lavley C.D. Nuit
-W watasze jestem dość długo,2 tygodnie?Dokładnie nie wiem,ale tu są piękne tereny!Naprawdę przepiękne!
-A są tu ciekawe wilki do poznania?-zapytała zaciekawiona
-Tak,dużo wilków poznałam ^^ Pierwszym wilkiem była Une,lubię ją,potem poznałam Colet ,Alfę tej watahy,a jeszcze później poznałam Zero,jest miły ale chyba mnie nie lubi,chciałam by się z nim zaprzyjaźnić ale on nie lubi szczeniaków a najbardziej mnie...-zrobiłam smutną minę-No,trudno się mówi.
-Aaa,jak tu trafiłaś może mi powiesz?
-Jak ja tu trafiłam?-zapytałam dla pewności.
-Mhm.-potwierdziła Nuit.
-Ale to jest długaaa historia...Ale opowiem bo nie mamy co robić...Kiedy się urodziłam,w naszej watasze nie było kolorów,wszystkie wilki były szare i ponure,bały się mnie bo miałam kolorową grzywkę i byłam zawsze uśmiechnięta.Porzucili mnie i musiałam sama zdobywać pożywienie,ale mimo tego dalej byłam optymistką.Długo tak podróżowałam poprzez pustynię i lasy i różne zakamarki.Dalej już nic nie pamiętam,tylko to że spotkałam Une i dołączyłam do watahy,potem już chyba wiesz co było dalej?
-Tak,tak raczej wiem-odpowiedziała.
-AAAaaa-ziewnęłam.-Co robimy?Bo nuda raczej mi nie odpowiada...
(Nuit?)
-A są tu ciekawe wilki do poznania?-zapytała zaciekawiona
-Tak,dużo wilków poznałam ^^ Pierwszym wilkiem była Une,lubię ją,potem poznałam Colet ,Alfę tej watahy,a jeszcze później poznałam Zero,jest miły ale chyba mnie nie lubi,chciałam by się z nim zaprzyjaźnić ale on nie lubi szczeniaków a najbardziej mnie...-zrobiłam smutną minę-No,trudno się mówi.
-Aaa,jak tu trafiłaś może mi powiesz?
-Jak ja tu trafiłam?-zapytałam dla pewności.
-Mhm.-potwierdziła Nuit.
-Ale to jest długaaa historia...Ale opowiem bo nie mamy co robić...Kiedy się urodziłam,w naszej watasze nie było kolorów,wszystkie wilki były szare i ponure,bały się mnie bo miałam kolorową grzywkę i byłam zawsze uśmiechnięta.Porzucili mnie i musiałam sama zdobywać pożywienie,ale mimo tego dalej byłam optymistką.Długo tak podróżowałam poprzez pustynię i lasy i różne zakamarki.Dalej już nic nie pamiętam,tylko to że spotkałam Une i dołączyłam do watahy,potem już chyba wiesz co było dalej?
-Tak,tak raczej wiem-odpowiedziała.
-AAAaaa-ziewnęłam.-Co robimy?Bo nuda raczej mi nie odpowiada...
(Nuit?)
Od Nuit C.D. Lavley
Lavley była nawet silna, ale znowu wygrałam. 'Lubię ją' pomyślałam i
trąciłam ją nosem i przygryzłam w ucho. Wyszczerzyła się i niezdarnie
wygramoliła się spode mnie.
- Od dawna jesteś w tej watasze? Może mi coś o niej opowiesz? - zapytałam. - Może kogoś wyjątkowo warto tu poznać? - puściłam do niej oczko, a ona odpowiedziała tym samym...
(Lavley?)
- Od dawna jesteś w tej watasze? Może mi coś o niej opowiesz? - zapytałam. - Może kogoś wyjątkowo warto tu poznać? - puściłam do niej oczko, a ona odpowiedziała tym samym...
(Lavley?)
Od Lavley C.D. Nuit
-Jasne!-powiedziałam
po czym wyszłam z rzeki,ale była to taka mała górka,że poślizgnąłam na
kamieniu i znowu wpadłam do wody. Zaczęliśmy się śmiać,Nuit potem
pomogła mi się wydostać z wody i pobiegliśmy na łąkę. Siedzieliśmy na
plamie złotego słońca,potem zaczęliśmy walczyć,ale tak dla zabawy.
(Nuit?) |
|
Od Nuit C.D. Lavley
Parsakjąc i prychając wyciągnęłam pysk z rzeki. Pierwsze co ujrzałam, to
tak samo przemoczona i zaskoczona Lavley. 'Czyżby ona wepchnęła mnie do
rzeki?' - zastanowiłam się - 'Na pewno nie zrobiła tego celowo, chyba
czeka na moją rekację...'. Uśmiechnęłam się więc i dalej parskając
zaczęłam się śmiać.
- Cześć Lavley, dośc mokro zaczynamy znajomość. - pysk wilczycy rozjaśnił cudowny uśmiech, aż zrobiło mi się miło. Może w tej watasze naprawdę znajdę przyjaciół? - Moze pójdziemy pobiegać, żeby trochę się osuszyć?
Wyskoczyłam z rzeki i spojrzałam na nią wyczekująco...
(Lavley?)
- Cześć Lavley, dośc mokro zaczynamy znajomość. - pysk wilczycy rozjaśnił cudowny uśmiech, aż zrobiło mi się miło. Może w tej watasze naprawdę znajdę przyjaciół? - Moze pójdziemy pobiegać, żeby trochę się osuszyć?
Wyskoczyłam z rzeki i spojrzałam na nią wyczekująco...
(Lavley?)
Od Lavley
Biegłam
sobie polanką gdy nagle zauważyłam wilczyce.Nudziło mi się,więc
pobiegłam dalej,potknęłam się o własny ogon i wpadłam na czarną
wilczycę.Potoczyłyśmy się z górki i wpadłyśmy do rzeki.Gdy zobaczyłam
pysk wilka,zorientowałam sie że to Nuit...
(Nuit?) |
||
Bestio, witamy Cię w watasze!
( Kiedy życie robi ci na złości, pokrzyżuj mu plany )
Bestia ciągły wygnaniec
Bestia ciągły wygnaniec
zdj. główne: Bestia dośle
Imie: Bestia
Płeć: Samiec
Wiek: 1,4(niesmiertelny)
Charakter: wraedny, agresywny, nie ufny, nie przyjezny, zawsze ma wredny wyraz pyska, nie zna litości, gwałtowny, zabije każdego kto stanie mu na drodze, szczery, miły tylko dla rodziny i przyjaciół, lubi być sam, nie nawidzi imprez ani chałasu, nie znosi wilków które się wywyszszają, lubi szczeniaki ale tylko pod warunkiem że mi za czesto nie zawracają gitary, umie być romantyczny, a czasem nawet miły ( może ktoś zmieni jego poglądy na świat)
Rodzaj wilka: Wilk śmierci
Stanowieko: Zabójca
Moce: Śmiertelne spojrzenie, śmiercionośna aura, uścisk smierci, pazury śmierci, czyanie w myślach, śmiertelna wizja, śmierć w panice, tytanowe szczęki
Zakochany w: Jesyna osoba jaka kocha to śostra kim ( miłości bratersko siostrzenna )
Talizman:
Przyjacele: Speancer, Azar
Rodzina: Siostra Kim
Inne zdjęcia wilka(w różnych wcieleniach)
Demon
Demon ze skrzydłami
smok śmierci
wilk śmierci
jedyne wcielenie w którym nikogo nie wystraszy
anioł śmierci
Czełowiek
Towarzysz
Imie: Krelin
Wiek: 300 lat (nieśmiertelny)
Płeć: Samiec
Rodzaj: Gryph lodi, ognia i powietrza
Moce: Ognista furia, lodowe tornado, powietrzna apokalipsa.... Więcej nie wiadomo
Zmiany:
Tygrys ognia(jesyna zmiana ognia)
Tygrys powietrza
Gryph powietrza
Smok powietrza
Od Aliaune
Obudził mnie śpiew ptaków. Otworzyłam sklejone oczy i wyszłam na zewnątrz. Wciągnęłam powietrze nosem i zamknęłam oczy. Poczułam wiosnę. Zbliżała się wielkimi krokami. Pobiegłam na łąkę, nie był to zbyt dobry pomysł. Wokoło była woda, a na skutek tego także błoto. Spojrzałam na niebo. Słońce dopiero co budziło się ze snu. Niebo przybrało różowawą barwę. Rzadko zdarza mi się tak wcześnie wstać. Jednak dzisiaj widok był wyjątkowy.
Zaczęło lekko kropić. Jakoś się tym nie przejęłam, tylko dalej stałam jak głupia na środku podmokłej łąki.
Niby jestem dorosłą wilczycą, ale powrót do dzieciństwa jest niezwykłym uczuciem. Zaczęłam się tarzać w błocie. Śmiałam się śmiechem który ostatnio można było usłyszeć ode mnie jakieś 2 lata temu.
Tak... Dzieciństwo. Jak ja je zmarnowałam! Teraz nie da się tego naprawić. Cokolwiek zrobisz będzie to uznane za głupie.
Wróciłam do jaskini, spotykając po drodze kilka wilków. Usiadłam wyluzowana na posłaniu.
Poczułam podmuch wiatru na sierści. Przypomniałam sobie, że na sierści mam błoto. Pognałam nad wodospad. Weszłam w strumień wody i obmyłam sierść.
Poczułam na sobie czyjś wzrok. Ktoś mi się przyglądał.
(dokończy ktoś?)
piątek, 1 marca 2013
Od Colet C.D. Kiby
Dziękuję - powiedziałam do Kiby - bardzo lubię kwiaty.
- Ja też, a najpiękniejsze są róże
- Też bardzo je lubię, ale wszystkie kwiaty są piękne. Niedługo wiosna i będzie nimi pokryta cała łąka.
- Chcesz zobaczyć jeszcze jedno miejsce?
Poprowadziłam Kibę na mały pagórek skąd roztaczał się widok na Krwawą dolinę. Ptaki leciały daleko na zachód. Dlaczego tam lecą ? Nikt tego nie wiedział. Widocznie ich tajemnica jest szeroka i tylko nieliczni mogą ją odkryć.
- Czy tam u podnóża jest chata?
- Tak, na wypadek gdyby w czasie polowania była śnieżyca.
- Może się tam przejdziemy?
- Ok, ścigamy się!
{ Kiba, sorrrrrrrrry, że tak długo nie odpisywałam }
- Ja też, a najpiękniejsze są róże
- Też bardzo je lubię, ale wszystkie kwiaty są piękne. Niedługo wiosna i będzie nimi pokryta cała łąka.
- Chcesz zobaczyć jeszcze jedno miejsce?
Poprowadziłam Kibę na mały pagórek skąd roztaczał się widok na Krwawą dolinę. Ptaki leciały daleko na zachód. Dlaczego tam lecą ? Nikt tego nie wiedział. Widocznie ich tajemnica jest szeroka i tylko nieliczni mogą ją odkryć.
- Czy tam u podnóża jest chata?
- Tak, na wypadek gdyby w czasie polowania była śnieżyca.
- Może się tam przejdziemy?
- Ok, ścigamy się!
{ Kiba, sorrrrrrrrry, że tak długo nie odpisywałam }
Desoto witaj!
Imię: Desoto
Płeć: Basior
wiek: 3 lata
Charakter: Tajemniczy, troszeczkę agresywny, lubi przygody, jest odważny, niczego sę nie boi
Rodzaj wilka: Mrok
Stanowisko: Łowca
Moce: - Potrafi latać - Umie czytać w myślach - Potrafi zabić wzrokiem - Potrafi się zamienić w różne zwierzęta i w ludzi też - Potrafi być niewidzialnym - Potrafi oddychać pod wodą - Potrafi tyle rzeczy, że nie da się opisać
Zakochany/a w: Colet
Talizman: Nie znany^^Ma dużą w sobie moc…
Przyjaciele: Na razie nie ma Rodzina: Porzucony
Talizman:
Płeć: Basior
wiek: 3 lata
Charakter: Tajemniczy, troszeczkę agresywny, lubi przygody, jest odważny, niczego sę nie boi
Rodzaj wilka: Mrok
Stanowisko: Łowca
Moce: - Potrafi latać - Umie czytać w myślach - Potrafi zabić wzrokiem - Potrafi się zamienić w różne zwierzęta i w ludzi też - Potrafi być niewidzialnym - Potrafi oddychać pod wodą - Potrafi tyle rzeczy, że nie da się opisać
Zakochany/a w: Colet
Talizman: Nie znany^^Ma dużą w sobie moc…
Przyjaciele: Na razie nie ma Rodzina: Porzucony
Talizman:
Od Nuit
Śmierć. Strach. Ciemność.
Oto co otaczało mnie przez kilka ostatnich dni. A moze miesięcy? W ciągłej ucieczce ciężko odmierzać czas.
Jak wyglądało moje zycie ostatnimi czasy? Bieg. Bieg ile sił w łapach. Az do utraty tchu. Bieg, uniki i kryjówki, które zawsze odnajdywali.
Ludzie. Kto im na to pozwolił?! Wpadli do mojej watahy na skraju lasu, zastrzelili ojca i matkę! Zastrzelili inne wilki! Uciekałam z rodzeństwem.. Ale byli za słabi. Nie dali rady... Clarté, taka młoda, tyle było przed nią do przeżycia.. Cœur, kto teraz pozna jego odwagę?! Nikt.. Odeszli w promieniach ostatniego księżyca..
Dzień i noc czułam za sobą pogoń. Kilka razy wejrzałam w ich umysły, jednak były tak przepełnione nienawiścią.. Oni nie ścigali mnie nawet dla futra. Po prostu szukali zabawy.
Którejś nocy rozpalili ogień, wyjęli szklane butelki. A potem nie byli zdolnie do walki. Antiope to wiedziała. I ja też to wiedziałam. Zaatakowałyśmy.
Nie było tam wiele roboty. Żałośni nazywają się myśliwymi. Łowcami. Phi!
Przegryzłam gardła wszystkim, poza ich przywódcą. Jego tylko podrapałam. Niech żyje z bliznami i świadomością, z kim zadarł.
A potem wyczerpana zasnęłam w pobliskich krzakach.
Ich duchy jeszcze długo wisiały nad ziemią. Zdezorientowane, przyczyniły się zbyt wielu nieszczęść by odejść w spokoju.
Obudziły mnie pierwsze promienie nieśmiałego, wiosennego słońca. Nareszcie bezpieczna! Wylizałam rany nabyte podczas ucieczki i dokończyłam zapasy zabójców. Ich przywódca już uciekł - i dobrze.
Wtem poczułam zapach innych wilków i ruszyłam jego śladem.
I tak odnalazłam nową watahę, czy zostanę tu już na zawsze?
Oto co otaczało mnie przez kilka ostatnich dni. A moze miesięcy? W ciągłej ucieczce ciężko odmierzać czas.
Jak wyglądało moje zycie ostatnimi czasy? Bieg. Bieg ile sił w łapach. Az do utraty tchu. Bieg, uniki i kryjówki, które zawsze odnajdywali.
Ludzie. Kto im na to pozwolił?! Wpadli do mojej watahy na skraju lasu, zastrzelili ojca i matkę! Zastrzelili inne wilki! Uciekałam z rodzeństwem.. Ale byli za słabi. Nie dali rady... Clarté, taka młoda, tyle było przed nią do przeżycia.. Cœur, kto teraz pozna jego odwagę?! Nikt.. Odeszli w promieniach ostatniego księżyca..
Dzień i noc czułam za sobą pogoń. Kilka razy wejrzałam w ich umysły, jednak były tak przepełnione nienawiścią.. Oni nie ścigali mnie nawet dla futra. Po prostu szukali zabawy.
Którejś nocy rozpalili ogień, wyjęli szklane butelki. A potem nie byli zdolnie do walki. Antiope to wiedziała. I ja też to wiedziałam. Zaatakowałyśmy.
Nie było tam wiele roboty. Żałośni nazywają się myśliwymi. Łowcami. Phi!
Przegryzłam gardła wszystkim, poza ich przywódcą. Jego tylko podrapałam. Niech żyje z bliznami i świadomością, z kim zadarł.
A potem wyczerpana zasnęłam w pobliskich krzakach.
Ich duchy jeszcze długo wisiały nad ziemią. Zdezorientowane, przyczyniły się zbyt wielu nieszczęść by odejść w spokoju.
Obudziły mnie pierwsze promienie nieśmiałego, wiosennego słońca. Nareszcie bezpieczna! Wylizałam rany nabyte podczas ucieczki i dokończyłam zapasy zabójców. Ich przywódca już uciekł - i dobrze.
Wtem poczułam zapach innych wilków i ruszyłam jego śladem.
I tak odnalazłam nową watahę, czy zostanę tu już na zawsze?
Nuit witaj wilczyco
Imię: Nuit
Płeć: samica
wiek: 150 (wieczna)
Charakter: Tajemnicza, kieruje się swoją niezwykłą intuicją, bezlitosna, czasem ponoszą ją emocje, w głębi duszy romantyczka, inteligentna, dostrzega więcej niż inni, szczera.
Rodzaj wilka: nocy
Stanowisko: Wyrocznia
Moce: Potrafi połączyć się umysłem ze swoim towarzyszem oraz wejrzeć w czyjś umysł, odbiera wizje, przepowiada przyszłość i rozmawia z duchami
Zakochanya w: Jej uwage zwrócił Shun.
Talizman:
Przyjaciele: nowa w watasze, szuka przyjaciół...
Rodzina: Rodzice zastrzeleni przez myśliwych. Brat Cœur i siostra Clarté nie wytrzymali poszukiwań nowej watahy...
Towarzyszka :
Imię: Antiope
Wiek: przedwieczna
Płeć: samica
Moce : Potrafi się bezszelestnie poruszać oraz połączyć się umysłem z Nuit (aby przekazac informacje), z pomocą Nuit staje się niewidzialna
Subskrybuj:
Posty (Atom)