Podróżowałam po skalistych górach, wszędzie było cicho i pusto. Raz na
jakiś czas staczały się małe kamyki. W końcu zza gór, zobaczyłam duży,
gęsty las. Pobiegłam w jego stronę, po czym zaczął padać deszcz. Powoli
weszłam do lasu. Ptaki śpiewały, światło dzienne nie docierało. Czułam,
że ktoś mnie obserwuje. Po chwili ten ktoś się na mnie rzucił.
Odepchnęłam wilka i wstałam, po czym warknęłam groźnie.
<Ktoś dokończy? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz